Operacja konieczna natychmiast po urodzeniu.
W połowie zaplanowanej na 9 miesięcy podróży po życie, samolot Bartusia musiał awaryjnie lądować. Wiadomo już, że zepsuło się to, co najważniejsze – serduszko i bez pomocy najlepszych mechaników dalsza podróż skończy się katastrofą. Po narodzinach Bartuś dostanie od życia może kilka godzin, może dobę lub dwie, ale bez operacji pół serduszka nie udźwignie ciężaru życia i jeśli nie zdążymy, nasz synek odejdzie, kilka godzin po urodzeniu... - mówią Karolina i Michał - rodzice Bartka.
Jest nadzieja!
Bartek rozwija sie z wrodzoną wadą serca okreslaną mianem HLHS. Mówiąc wprost, na razie żyje tylko z połową serca. Aby Bartek mógł "bezpiecznie wylądować", potrzebne jest miejsce, gdzie operacje uda się przeprowadzić zaraz po narodzinach. W Polsce wiąże się to z transportem do innego szpitala, ze stratą cennych godzin, dlatego posłuchaliśmy jednego z lekarzy, który doradził nam konsultacje u profesora Malca. W niemieckiej klinice, Bartuś może przyjść na świat prosto w ręce człowieka, który będzie wiedział co robić i który uratuje mu życie. Dla dobra naszego synka musimy zrobić wszystko, by maksymalnie wyeliminować procedury i ryzyko, bo wada jego serduszka jest wyjątkowo skomplikowana.
Operacja jest bardzo kosztowna, ale znamy szczodrość naszych Rodaków w chwili prawdziwej potrzeby. Dlatego wszystkich Państwa zachęcamy do wsparcia takiego celu na: sercedlabartka