M.N-K: Jak często zdarza się pobranie narządów od zmarłej osoby?
K.K: Bardzo rzadko. Pobranie narządów może nastąpić tylko od pacjenta, u którego stwierdzono nieodwracalną śmierć pnia mózgu, a ograny wewnętrzne tej osoby spełniają normy, przy których mogą zostać przeszczepione biorcom oczekującym na przeszczep. Takich przypadków jest bardzo niewiele. Ogromne znaczenie ma w takich przypadkach zgoda rodziny na pobranie narządów, o ile osoba zmarła nie zarejestrowała się w Centralnym Rejestrze Sprzeciwów.
To musi być bardzo trudna decyzja dla bliskich.
To zawsze jest bardzo trudna decyzja dla rodziny i bardzo trudna rozmowa. Zgodnie z polskim prawem nie musimy pytać rodziny o zgodę na pobranie narządów, ale nie chcemy robić nic wbrew woli bliskich, którzy przeżywają szok, rozpacz, żałobę. Dlatego idziemy o krok dalej – rozmawiamy, przekonujemy. Wiadomo, że w śmierci nie ma nic dobrego, ale są takie sytuacje, kiedy śmierć, która już się dokonała i jest nieodwracalna może przynieść dobro. Na to staramy się zwracać uwagę.
Udaje się przekonać rodzinę?
Czasem tak, czasem nie. Są rodziny, które z różnych względów nie chcą o tym słyszeć. Szanujemy takie decyzje.
Rodziny dowiadują się, czy udało się uratować czyjeś życie dzięki ich decyzji?
Ludzie na tę informację czekają, chcą wiedzieć, czy przeszczep się udał. Ale nigdy nie informuje się ich, kto dostał przeszczepiony organ. Mówi się tylko, że była to kobieta lub mężczyzna.
Ile osób w Polce czeka na przeszczepy narządów?
Mamy dane z końcówki 2016 roku. Wówczas oczekujących było 5274 osoby. Najwięcej osób, blisko trzy tysiące czekało na przeszczep rogówki. W 2016 roku doszło do 542 przeszczepów. Oczekujących jest dziesięć razy więcej.
Rozmawiała: Monika Nosowicz-Kaczorowska
Cały artykuł na: echodnia.eu